4. Tbilisi - spanie i jedzenie na dobry początek
Apartament wynajęliśmy przez airbnb.pl. Z tej platformy
skorzystaliśmy pierwszy raz. Wcześniej korzystaliśmy z Bookinga.
Tu wyszło taniej, mimo dodatkowej opłaty serwisowej.
Za cały pobyt w apartamencie o powierzchni około 45m2 zapłaciliśmy około 850 zł. Jeżeli jedziecie do Gruzji w sierpniu, to zdecydowanie warto wybrać mieszkanie w którym jest klimatyzacja. Po długim zwiedzeniu w upale powrót do chłodnego mieszkania jest jak zbawienie.
Za cały pobyt w apartamencie o powierzchni około 45m2 zapłaciliśmy około 850 zł. Jeżeli jedziecie do Gruzji w sierpniu, to zdecydowanie warto wybrać mieszkanie w którym jest klimatyzacja. Po długim zwiedzeniu w upale powrót do chłodnego mieszkania jest jak zbawienie.
Na tym przystanku wysiedliśmy i mieliśmy kilkadziesiąt kroków do mieszkania:
Przedostatni przystanek linii 37 (tej z lotniska) |
Nam się podobało. Lokalizacja okazała się genialna (Revaz
Tabukashvili Str., tuż obok Parku 9 kwietnia i Katedry Kaszweti),
bo mieliśmy wszędzie blisko, a jednocześnie było spokojnie. W
oficynie nie było słychać gwaru wielkiego miasta. A ten jest
naprawdę nieznośny.
Nie ma co się oszukiwać. Po długiej podróży, a potem
kilkugodzinnej drzemce człowiek jest bardzo głodny.
Z komentarzy wiedzieliśmy, że tuż koło naszego miejsca
zamieszkania są dwie małe piekarenki, a kilkaset metrów dalej jest
duży Carrefour. Oczywiście zaczęliśmy od piekarni. Pierwsze, co
zaskakuje, to ceny. Za bułki z farszem (Lobiani) mięsnym, serowym lub
fasolowym z dodatkiem dużej ilości przypraw płaciliśmy po 1 Lari
(1,5 zł). Były znakomite i bardzo sycące. Świetny chleb w formie
długiego palucha kosztował 50 tetri czyli 75 groszy.
Mała piekarnia ze znakomitymi wypiekami |
Co
zaskakuje jeszcze bardziej to to, że każde pieczywo które
kupowaliśmy było ciepłe, a czasami wręcz gorące. Miałem
sytuację w piekarni, że kobieta która wypiekała pieczywo i je
sprzedawała nie chciała mi sprzedać chlebów z wystawy, bo już
nie były ciepłe. Zaręczam, że te chleby są dobre nawet na drugi,
a zapewne nawet na trzeci dzień.
Nasze pierwsze skromne śniadanie |
Pieczywo kupione. Teraz czas na coś do chleba.
Jak już wspominałem kawałek drogi od nas mieścił się Carrefour
i tam właśnie udaliśmy się po pierwsze większe zakupy. W sumie
ten sklep odwiedziliśmy chyba ze trzy razy.
Sklep jak sklep. Szału nie ma. Za to ilość obsługi robi wrażenie.
Praktycznie w każdej alejce był ktoś, kto chciał nam pomóc i
doradzić. Na dziale, czy raczej w jedynej alejce z winami, były aż
trzy dziewczyny. Warto zdać się na ich doświadczenie i wypróbować
wina które polecają.
Staraliśmy się kupować produkty gruzińskie. Kupiliśmy trochę
ciastek, dżem z pigwy,
jakiś dziwny ser, trochę papryki, ogórki i pomidory. Oczywiście
kupiliśmy również wino, wody i piwa. Ceny są na poziomie polskim,
chociaż bardzo dużo towarów jest tańszych.
Przykładowy paragon z Carrefoura czyli to co skarbówka lubi najbardziej |
Przykłady
cen towarów z Carrefoura:
Coca
– Cola 0,5 litra - 1 Lari czyli 1,5 złotego.
Woda
mineralna 1,5 – 2 litra około 60 – 85 tetri.
Guma
Orbit - 85 Tetri
Folia
spożywcza – 1,4 Lari
Lemoniada
0,33l - 65 Tetri
Cynamon
– 1,75 Lari
Pieprz
50g – 1,5 Lari
Ciastka
maślane 1 – 1,4 Lari
Dżem
pigwowy 310 g – 3,95 Lari
Pepsi
1,5 l – 1,65 Lari
Ser
gruziński 2,15 Lari
Zielona
papryka 1,55 Lari za kilogram
Wino
Pirosmani czerwone – 7,95 Lari
Wino
Pirosmani wytrawne 9,95 Lari
Piwo Argo 0,5l – 1,95 Lari
Piwo Barrel 0,5l – 1,85 Lari
Taka ciekawostka. W rogu sklepu tuż przy alejce z winami znajdują
się nalewaki z sześcioma gatunkami piwa, gdzie do plastikowych
butelek nalewany jest złoty trunek.
Duże
sklepy typu Carrefour to dobre miejsce zakup np.
- ładnie zapakowanych przypraw (w różnych gramaturach),
- słodyczy produkowanych w Gruzji,
- gruzińskich piw,
- pestek słonecznika – w bardzo wielu wariantach smakowych,
- win – w promocjach można trafić naprawdę zacne trunki, za nieduże pieniądze.
Ciekawostka druga – nie musicie się martwić, że jak zrobicie
większe zakupy a nie będziecie mieć swojej torby czy plecaka to
przyjdzie wam płacić krocie za reklamówki/foliówki o
dyskusyjnej jakości. W Carrefourze rządzi darmowa foliówka o
wytrzymałości niebieskich toreb z Ikei. Jak Pani na kasie uzna
jednak, że to za mało, to wsadzi Wam torbę w torbę. Wtedy pierwszy
raz dotarło do nas, jak szybko człowiek potrafi odzwyczaić się
używania jednorazówek i jak dużo używaliśmy ich przed zmianą
przepisów.
Komentarze
Prześlij komentarz